2025 rok w trendach we fryzurach naprawdę nas rozpieszcza, bo w ostatnim czasie pojawiło się sporo nowego i można wreszcie odczuć powiew świeżości. Tym samym przed nami, fryzjerami otwiera się wachlarz nowych propozycji dla naszych klientów, czym możemy ich miło zaskoczyć i lepiej zaspokoić ich potrzebę zmiany. A nowe trendy widać zarówno w strzyżeniach, w stylizacjach jak i w kolorach. Dlatego nie pozostaje nic innego jak zainspirować się tym, co mogliśmy obserwować na różnych galach i tygodniach mody w tym roku i przy fotelu sypać pomysłami jak z rękawa.
Grzywkowa rewolucja
Pierwszym zauważalnym trendem jest wymowna nieobecność dotychczasowej gwiazdy, czyli firankowej grzywki. Nie znajdujemy jej ani w stylizacjach oscarowych ani pośród uczestników Paryskiego czy Nowojorskiego Tygodnia Mody. Wygląda na to, że królowała tak długo, że zdążył mieć ją już każdy i że nadeszła pora na zmianę – dotyczy to pewnie tak samo Twoich klientek. Dlatego pojawia się sporo grzywek na czoło, czy to długości do brwi czy krótszych (jak np. u Lady Gagi na Grammys). Mamy też trochę grzywek “zarośniętych”, w których to środek jeszcze jest w stanie być na czole ale reszta jest na tyle długa, że jest niedbale rozłożona na boki. Daje to trochę bardziej rozburzony efekt, który także obecnie święci triumfy.
Jednocześnie oglądamy mnóstwo fryzur, w których to nie ma grzywek w ogóle, pasma z przodu są długości całej fryzury lub płynnie się z nią łączą. Oczywiście wiadomo, że jeśli twoja klientka miała wcześniej curtain bangs i włosy z przodu są wyraźnie krótsze to ciężko będzie o połączenie długości, chyba, że… zdecyduje się na mocne cięcie. A warto jej to zaproponować, ponieważ…
Krótko znaczy sexy
Populacja bobów zwiększa się. Na czerwonym dywanie długości powyżej ramion wyraźnie zaznaczały swoją obecność, nie inaczej jest wśród mody ulicznej. Widziane są często w stylizacji retro, rodem z lat 20 XX w., z przedziałkiem z boku i z wyraźną falą, jak i bardzo klasyczne, proste, z przedziałkiem pośrodku. Dużo dziewczyn z falowanymi i kręconymi włosami decyduje się na bardzo krótkie wersje boba, co pozwala w pełni uwolnić potencjał ich naturalnej struktury. Co ważne, nie są to strzyżenia w typie gradacyjnego boba od Sassoona, tylko ich uproszczeni bracia, ścięci do jednej długości albo z cieniowaniem jedynie na koronie dla dodania lekkości i frywolności fryzurze. Częsta obecność tej długości na galach może być sygnałem, by nie obawiać się jej przy okazji własnych ważnych wydarzeń. W związku z tym może niektóre klientki odważą się zrezygnować z zapuszczania jak najdłuższych włosów do ślubnej stylizacji i postawią na pełnego szyku boba.
Z baletu na salony
Mówiąc o stylizacjach okolicznościowych w 2025 roku nie można nie wspomnieć o hicie tegorocznych Oscarów – baletowym koczku. Odmieniany przez różne przypadki ale zawsze zawierający swoje podstawowe cechy – włosy wygładzone na głowie (czy to z przedziałkiem czy bez) bez żadnych luźnych pasm, koczek zwarty z tyłu głowy ale raczej wysoko, bez zdobień czy nadmiernych zawijasów. Zazwyczaj także brak jest ozdób. Prosto i czysto. Można tu zauważyć wpisywanie się w szerszy trend jakim jest porzucenie dodawania olbrzymiej objętości, fryzury obecnie zachowują bardziej naturalne proporcje, są uproszczone, mniej glamour. Taki gładki koczek dodaje księżniczkowej aury, którą wcześniej dawały, nieobecne teraz, romantyczne upięcia. Jest bardzo uniwersalny pod kątem ubioru, pozwala na uwidocznienie biżuterii oraz jest po prostu praktyczny – włosy w czasie wieczoru nie będą przyklejać się do karku, puszyć, zaciągać o sukienkę czy przetłuszczać się na czole.
Blisko natury
Noszenie włosów bez dodatkowej stylizacji czy stylizowanie ich w bardzo naturalny sposób, bez dodawania objętości czy zmiany struktury, jest czymś co pojawia się w modzie już od kilku ostatnich sezonów. Ale teraz wchodzi to na zupełnie nowy poziom. Stylizacje “bez stylizacji” widzimy wszędzie, nawet na czerwonym dywanie, np. u Miley Cyrus czy Olivii Rodrigo na Grammys. A odwiedzający Fashion Week w Paryżu nosili naturalne włosy na potęgę. Nie znajdujemy tam powszechnych do tej pory blow-outów, włosów maksymalnie odbitych od nasady, wystylizowanych na Dysonie czy zakręconych na prostownicy, które są mocno utrwalone. Wiele z tych fryzur nosi na sobie ślady wpływu wiatru, są trochę rozburzone i raczej płaskie i sprawiają wrażenie, że jest to taki element stylizacji, do którego nie przywiązano wagi. Widać, że strój czy makijaż zostały starannie przemyślane i wykonane, natomiast włosy zostały zostawione same sobie, najczęściej pewnie celowo, po to, żeby nie odciągać uwagi od ubrania. Więc jeśli twoja klientka będzie na wizycie narzekać, że nie potrafi albo nie ma czasu modelować włosów, powiedz jej, że już nie musi i pokaż zdjęcia z tegorocznych tygodni mody.
Aspekt, w którym naturalne efekty także zaczęły rządzić to koloryzacje. Wśród gwiazd w ostatnim czasie królują kolory zbliżone do naturalnych. Oczywiście pojawiają się blondy, ale są one głębsze, cieplejsze, mniej kontrastowe. Wystarczy spojrzeć na Miley Cyrus czy nawet na Arianę Grande, której włosy przestały być beżowo-białe. Hollywodzkie seksowne blondy to była zaledwie garstka fryzur, jakie można było zobaczyć na wielkich galach w tym roku. Zdecydowanie więcej pojawiło się odcieni czekoladowych, karmelowych czy głęboko brązowych. Tego typu koloryzacje mogą być miłą odmianą dla naszych klientek, które od lat walczyły o jak najmocniejsze rozjaśnienie, żeby być w trendach. Kondycja ich włosów też byłaby wdzięczna za taką odmianę.
Chustki rządzą
Bezdyskusyjnie najważniejszym dodatkiem do włosów sezonu jest chustka. Złożona w trójkąt i wiązana na potylicy. Weszła szturmem niczym broszka jako ozdoba ubrań. I nie ważne czy nosisz luźną stylizację czy potrzebujesz wyglądać bardziej smart, i tak możesz śmiało sięgnąć po chustkę. Co ciekawe, wyparła ona kompletnie kokardy, które jeszcze w sezonie jesienno-zimowym miały się świetnie i w wersji XXL weszły nawet na choinki. Dziś już ich nie uświadczymy. Chustki mogą być zarówno jednokolorowe jak i wzorzyste, chociaż te drugie lepiej wpisują się w obecny trend łączenia różnych wzorów i materiałów ze sobą. Ten dodatek to też świetny patent na te dni, kiedy nasze włosy mają się delikatnie gorzej a my nadal chcemy czuć się piękne.
Damski pierwiastek i męska prostota
Obserwujemy też zmiany w tym, co na głowach noszą panowie. Przede wszystkim ze świecą trzeba szukać tak ukochanych do tej pory fryzur z wyraźną gradacją, od krótkich boków do dłuższej góry. Wydaje mi się, że z tą fryzurą jest trochę tak jak z curtain bangs – każdy to już miał i choć potrafi wyglądać naprawdę dobrze, to nadeszła potrzeba na coś innego. I obecnie można zauważyć dwa kierunki – pierwszy to fryzury delikatnie dłuższe, o miękkich liniach, bez cyrkli przy uszach, nawiązujące do mulleta, ale w wersji soft albo do fryzur damskich. Zarośnięte karki obserwujemy na wszystkich tygodniach mody, podobnie jak nieład na głowie. Pojawiają się grzywki. W miarę możliwości podkreślony zostaje naturalny skręt czy falowanie się włosów. Fryzury stają się bardziej nieszablonowe. Drugi wyraźny kierunek to krótki buzz cut. Minimalizm, podkreślenie kształtu głowy, co dobrze komponuje się z biżuterią, której w męskich stylizacjach coraz więcej. W tym sezonie na takie strzyżenie zdecydowało się naprawdę wielu panów, zarówno w świecie mody jak i sportu czy muzyki. Na naszym podwórku możemy przytoczyć przykład Krzysztofa Zalewskiego, który z zgolenia włosów zrobił motyw przewodni swojej ostatniej płyty.
Mówiąc o męskich fryzurach w 2025 roku należy również powiedzieć o zwiększonej popularności zabawy kolorem. Widujemy zarówno rozjaśnienia globalne, refleksy, intensywne kolory, wzorki, jak i podkreślanie naturalnych odcieni. Z czasem pewnie coraz więcej panów da się skusić na tego typu zmiany na głowie. Dla nas, fryzjerów, to większe pole do zabawy, warto więc zastanowić się czy zainwestowanie w rozwój umiejętności w zakresie męskiej koloryzacji nie będzie dobrym pomysłem na przyszłość.
AUTORKA: MAGDALENA MUROWAŃSKA
Koniecznie daj znać, które trendy z tego roku są bliskie Twojemu sercu!
