Prowadzisz salon fryzjerski, klienci wracają, grafik się zapełnia, ale… koniec miesiąca znów zostawia Cię z pytaniem: „Gdzie się podziały te wszystkie pieniądze?”
Jeśli to brzmi znajomo – nie jesteś sama. Większość właścicielek salonów, z którymi pracuję w programie mentoringowym lub podczas moich kursów, na początku nie miało żadnego systemu zarządzania finansami. Wszystko było „na oko”, z nadzieją, że jakoś to będzie. Aż do momentu, gdy zdały sobie sprawę, że pracują bardzo dużo, a efekty na koncie… mizerne.
Czas to zmienić. I spokojnie – nie będziesz musiała zostać księgową.
Dlaczego finanse w salonie to temat, którego nie możesz dłużej odkładać?
Prawda jest brutalna: nawet najlepszy talent i pełny grafik nie uratują salonu, jeśli nie wiesz, ile naprawdę zarabiasz, a ile wydajesz.
Bez kontroli finansów łatwo wpaść w pułapkę:
pracujesz od rana do nocy, ale nie wiesz, na czym dokładnie zarabiasz,
boisz się podnieść ceny, bo nie znasz kosztów i marży,
kupujesz produkty „bo dobra oferta” albo „bo promocja”, ale nie patrzysz, czy się opłacają,
inwestujesz w szkolenia czy sprzęt, ale nie wiesz, kiedy się to zwróci.
Brzmi znajomo? Właśnie dlatego warto spojrzeć na finanse jak bizneswoman – nawet jeśli prowadzisz kameralny, jednoosobowy salon.
Moje autorskie sexy tabelki, stworzone we współpracy z Ekspertką od finansów Anną Frączek.
Od czego zacząć? Podstawowe pytania, które musisz sobie zadać:
Ile realnie zarabia mój salon w miesiącu?
Nie chodzi o to, ile wpłynęło z terminala – tylko o to, co zostaje po opłaceniu wszystkiego.Jakie mam stałe koszty, a jakie zmienne?
Czynsz, ZUS, prąd, kosmetyki, ręczniki, księgowość, kawa dla klientek – wszystko się liczy.Które usługi są najbardziej opłacalne?
Czasem to, co wydaje się hitem (np. koloryzacje), wcale nie przynosi największego zysku, bo trwa za długo lub pochłania za dużo materiału.Ile muszę zarobić dziennie/tygodniowo/miesięcznie, żeby wyjść na swoje i mieć zysk?
To nie zgadywanka – to twarde dane, które można policzyć i dzięki nim podejmować lepsze decyzje.
Już niedługo… gotowe arkusze, które policzą to za Ciebie!
Dobra wiadomość? Nie musisz sama tworzyć skomplikowanych tabel i bawić się w Excela. Już niedługo wypuszczam gotowe arkusze kalkulacyjne dla salonów fryzjerskich, które:
- pokażą Ci czarno na białym, na czym zarabiasz,
- pomogą obliczyć rentowność usług,
- wskażą, które dni i tygodnie są najbardziej dochodowe,
- pozwolą zaplanować podwyżki cen z głową,
- i pomogą Ci poczuć się pewnie w temacie pieniędzy.
To będzie narzędzie, które zmienia sposób myślenia o salonie – z „jest jakoś” na „wiem, co robię”.
To będzie game – change dla właścicieli salonów fryzjerskich w całej Polsce, ponieważ takiego gotowego narzędzia po prostu NIE MA.
Excel to nie wróg – to Twój partner w biznesie
Zadbane finanse to wolność – możliwość rozwoju, spokojna głowa i przestrzeń na życie poza salonem.
Dlatego nie uciekaj od liczb. Spójrz im w oczy. Zobacz, gdzie jesteś, i podejmij decyzje, które naprawdę Ci się opłacają. Tak, jak już to robią moi Kursanci.
A jeśli chcesz, żeby ktoś Ci w tym pomógł – śledź mnie uważnie. Premiera arkuszy już za chwilę!