Dziś chciałabym porozmawiać o sukcesie, ponieważ jest to ostatnio bardzo sexy temat. Dla mnie jesteś wzorem do naśladowania i uwielbiam Cię oglądać w Social Mediach. Wszystko co robisz, wydaje się być bardzo autentyczne. Chciałabym poznać trochę więcej szczegółów o tym jak wyglądała Twoja droga, ponieważ odniosłeś wielki sukces w branży fryzjerskiej.

Anna: Ostatnio zaliczyłeś na Instagramie potężny viral. Twoja rolka dotyczyła reakcji bliskich ludzi na sukcesy, jakie się osiąga. Lawina komentarzy daje do myślenia i nasuwa się wniosek, że społeczeństwo ma jakiś ogólny problem z zazdrością. Czy mógłbyś powiedzieć mi jak to wygląda z Twojej perspektywy?

Damian: Ta rolka powstała zaraz po przebudzeniu . Dokładnie to była niedziela, jakoś mnie tak naszło, patrząc po tym kto mi najczęściej lajkuje , że wrzucę właśnie o tym tekst. Wtedy nie wiedziałem, że moja rolka będzie miała ponad milion wyświetleń i prawie tysiąc dzielących się doświadczeniami komentarzami. Leżąc wtedy w łóżku, tworząc te 20 sekundową rolkę,  myślałem, że ze swoimi przemyśleniami jestem sam. Zupełnie się nie spodziewałem, że ten problem nie dotyczy tylko mnie czy branży beauty, ale jak się z czasem okazało, również wielu innych osób prowadzących mniejsze i większe działalności i biznesy, osiągających mniejsze czy większe sukcesy. Rolka miała prawie 2 mln zasięgu, a komentarze kilkuset osób tylko potwierdziły, że ciężko pracując na ten szeroko pojęty sukces po cichu jednak liczymy, że najbliższe nas osoby nas wesprą, udostępnią posty, pozwolą nam jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Tymczasem okazuje się, że wolimy wesprzeć właśnie tymi lajkami obcą osobę z branży , niż swojego, który najbardziej tego potrzebuje. Może to „tylko lajk”, ale dla mnie znaczy wiele. Ok, czasem brak tego lajka może wynikać z niewiedzy, nie zdawania sobie sprawy jak funkcjonują media społecznościowe i jak ważne są dzisiaj w rozwoju biznesu, ale najczęściej jest to niestety zwykła ludzka zazdrość.

A: Mam poczucie, że niektórzy przyjaciele są tylko od wspierania, gdy jesteś w dołku. Dlaczego Twoim zdaniem nie każdy potrafi wspierać bliskich w tych dobrych chwilach, gdy osiąga się mniejsze czy większe sukcesy? 

D: Wiele osób twierdzi, że ok, masz już ten biznes, świetnie sobie radzisz to nie potrzebujesz już tego wsparcia i udostępnienia. Dałeś radę i czego chcesz więcej. Mam takie poczucie, że niektórzy myślą , że salon, który stworzyłem, te klientki które codziennie siedzą na fotelach spadły mi z nieba, a tak naprawdę jest to ciężka praca moja i Maćka. Tylko my wiemy ile naszego czasu i zaangażowania potrzeba, by salon funkcjonował dobrze. I tak nie żałuję, bo w końcu osiągnąłem to czego chciałem. Wracając do pytania,  może też chodzi o to, że jeśli jesteś w dołku, osoby Ci bliskie czują się zobowiązane by Ci pomóc, a kiedy w życiu idzie Ci dobrze, Twój sukces Twoim bliskim po prostu powszednieje, a tak naprawdę Ty cały czas potrzebujesz tego wiatru w żagle. Całe szczęście są osoby, które w te żagle ciągle dmuchają i za to jestem im ogromnie wdzięczny.

A: Właśnie! Są osoby w Twoim otoczeniu, które Cię cały czas wspierają. Pierwszy na myśl przychodzi mi Twój partner – Maciek. Czy możesz powiedzieć, co Twoim zdaniem mu zawdzięczasz w pracy zawodowej i w życiu prywatnym?

D: Wspiera mnie we wszystkim, co robię. Jeśli chodzi o prowadzenie salonu, zajmuje się wieloma rzeczami. Zaczynając od zapisów Klientek, poprzez organizację szkoleń, na zakupach kończąc. Wiem, że mam też innych sprawdzonych przyjaciół oraz nieocenione wsparcie Mamy i siostry i to mi ogromnie pomaga.

@fotografia_malgorzata_stepien

A: Czy uważasz, że wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby takich osób było więcej? Gdybyśmy potrafili dopingować bliskich i gratulować im osiągnięć?

D: Zdecydowanie tak, ale świata nie zmienisz. A ja nie będę się prosił o tej jeden klik w ekran telefonu. Ja robię swoje i liczę na nowych odbiorców, którzy docenią to, co robię. Super by było, gdyby ludzie zrozumieli, jaka moc jest we wspierającej się społeczności.

A: A jak wyglądała Twoja droga do miejsca, w którym jesteś? Były jakieś zakręty, czy wszystko szło gładko?

D: Tych zakrętów jest wiele! Pasję do fryzjerstwa miałem od zawsze, od najmłodszych lat kombinowałem już z włosami mojej siostry czy też koleżanek. W międzyczasie grałem też na puzonie, a swoje pierwsze zarobione pieniądze z pracy w salonie fryzjerskim i na zmywaku w Irlandii przeznaczyłem na szkolenia fryzjerskie. Nie ukończyłem szkoły fryzjerskiej, w tym fachu kształciłem się sam i otrzymywałem ważne lekcje od właścicieli salonów, w których pracowałem. Jestem im za to ogromnie wdzięczny. Było ciężko, ale nigdy nie miałem chwili zwątpienia czy to na pewno jest to, co chcę robić. Fryzjerstwo jest moją pasją, hobby oraz pracą. Nie cierpię jednak powiedzenia: „Rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia”. Serio?! Kto to wymyślił? Jestem człowiekiem i jak każdy inny potrzebuję od tego wszystkiego czasem odpocząć. Gdy tylko naładuję baterie, wracam do swojego salonu z nową energią. Niedługo kończę 36 lat i jestem bardzo dumny z siebie, że mimo wielu „doradców” postawiłem na swoje i otworzyłem swój wymarzony salon. Prowadzę go w swoim stylu, zarządzając 10-osobowym zespołem i od dwóch lat również prowadząc szkolenia fryzjerskie.

A: Właśnie… Co do edukacji – wiem doskonale, że Twoje szkolenia schodzą jak ciepłe bułeczki, zwłaszcza szkolenie z odwróconego balejażu. To również ogromny sukces. Myślę, że możemy już zdradzić mały sekret i to, że planujesz zrobić szkolenie online dla wszystkich osób, którym nie udało się złapać miejsca stacjonarnie! <3 

D: Nie będę fałszywie skromny… Rzeczywiście tak jest! Ale to tylko dlatego, że stworzyłem je na bazie własnych doświadczeń oraz wielu szkoleń, w których sam uczestniczyłem. Małe grupy 6-osobowe, trzech instruktorów, trzy modelki, dopracowane szczegóły wizualne i organizacyjne oraz 100% mojej uwagi – to znaki charakterystyczne szkoleń w DamianCzesze. Ale tak jak mówisz, chętnych jest sporo, a przy prowadzeniu salonu i przyjmowaniu Klientek nie jestem w stanie prowadzić szkoleń tak często, jak bym chciał. Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy pojawiła się propozycja współpracy w ramach platformy online. Będzie to miejsce dostępne dla wszystkich fryzjerów, którzy będą chcieli rozwijać swoje umiejętności, poznawać nowe techniki koloryzacji, ale i zarządzania salonem fryzjerskim. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia nagrań i będę wszystkich informował na bieżąco o postępach. Polecam też zapis do Newslettera na tej stronie. Będziecie dzięki temu na bieżąco.

A: Na koniec zapytam, czy masz jakąś jedną radę dla wszystkich osób, które chcą się rozwijać w branży fryzjerskiej i osiągać sukcesy?

D: Wydaje mi się, że nie ma jednej złotej rady. Na pewno trzeba w to włożyć dużo pracy, czasu, szkoleń i mieć dużo pokory, żeby rozważnie planować swoje działania. Z nieba nic nie spadnie… 🙂

Dziękuję za rozmowę! Również nie mogę się doczekać nadchodzącego czasu! <3

Wszystkie osoby chcące dowiedzieć się więcej o projekcie Hair Harbor zapraszam tutaj: TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ INFORMACJI.